Dziś głośno o tym w sieci. Wszyscy krzyczą, że to skandal i obraza. Politycy rwą włosy z głowy. A facebookowcy nawołują do niepicia Coca-Coli.
A o co w ogóle cały ten hałas? O hiszpańską reklamę związaną z Euro 2012 i Polską.
Obejrzałam ten filmik raz, drugi, trzeci. Może czegoś nie zauważyłam, ale kurcze - nie dostrzegam w nim niczego złego i obraźliwego. No bo co jest w tym takie kontrowersyjne? Że Polak, że pracuje w Hiszpanii jako robotnik, że tęskni za domem, że Hiszpanie pomagają mu wygrać bilet powrotny do Polski?
Przepraszam, ale czy znacie kogoś, kto wyjechałby na zachód by zostać "white collar workerem"? Bo ja nie. Owszem, można by się doczepić że Jacek z reklamy jest stereotypowy, a stereotypy są niepoprawne politycznie. Ale halo - my Polacy przecież też wyśmiewamy się z innych narodów. I wtedy jakoś wszystko jest w porządku.
Wiecie kto się teraz naprawdę powinien wstydzić? My, Polacy. Serio, mnie osobiście jest strasznie wstyd, że niektórzy z moich rodaków są pozbawieni dystansu do samych siebie, i że taki (jak dla mnie dość sympatyczny) spot reklamowy odbierają jako obrazę. Wstyd mi, że polskie media jeszcze bardziej rozdmuchują sprawę. I wstyd, że polscy politycy w ogóle podejmują dyskusję na ten temat, zamiast powiedzieć krótko, że nic złego się nie stało.
Wstyd mi także z powodu tego, że to nie pierwszy raz, gdy Polacy robią awanturę o to, że zostaliśmy w zagranicznych mediach w zły (czytaj: śmieszny) sposób przedstawieni.
Ale najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie to, że - jak się dziś przekonałam - kilku moich znajomych całkiem serio uważa, iż zostaliśmy tym spotem reklamowym przez hiszpańską Coca-Colę obrażeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz