i inne głupoty

sobota, 27 października 2012

Tydzień Open Access w JBC:
Sefl-publikuj się!

Dzisiejszy wpis nieco nietypowy i póki co skierowany przede wszystkim do absolwentów UJ. Przy czym - reszta z was także może go przeczytać, bo Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa wciąż się rozwija i zmienia, więc kto wie - może już wkrótce z tego, o czym dziś napiszę, będzie mogło skorzystać szersze grono użytkowników?


Jeśli więc jesteście absolwentami UJ i co za tym idzie - macie w swoim dorobku pracę licencjacką, magisterską lub doktorancką - możecie ją opublikować w JBC. Tak, piszę serio. Naprawdę macie taką możliwość!


Rozumiem, że niektórzy z was zaprą się w tej chwili: „ojej, a komu chciałoby się czytać moje wypociny?!” Uwierzcie mi - na pewno ktoś taki by się znalazł! W końcu prace dyplomowe, to dzieła naukowe i prędzej, czy później na pewno pojawi się jakiś badacz, dla którego akurat wasz licencjat, magisterka lub doktorat okażą się być źródłem informacji, których akurat poszukiwał.

Zdaję sobie też sprawę z tego, że część z was może się wstydzić i nie chcieć udostępniać swojego dzieła szerszej publiczności. Ale hej, nie musicie przecież od razu chwalić się taką publikacją na facebooku. A poza tym, skoro udało się wam obronić, to znaczy, że wasza praca miała jakąś wartość i naprawdę nie ma się czego wstydzić.

Dodatkowo, spójrzcie na możliwość opublikowania się w JBC z nieco szerszej perspektywy. Może za dziesięć lub więcej lat będziecie mogli dzięki temu pokazać swoje dzieło dzieciom. Ba, może kiedyś do Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej trafią wasi pra-pra-prawnukowie i pękną z dumy, gdy odkryją waszą pracę.

A jeśli wszystkie powyższe argumenty nie zdołały was przekonać, to na koniec mam jeszcze jeden. Napisaliście tą pracę, poświęciliście na to swój cenny czas, pieniądze na kserowanie materiałów, wzrok na siedzenie przed komputerem i tak dalej. Czy naprawdę chcecie, by to wszystko poszło na marne, by skończyło się na tym, że wasza praca będzie się kurzyć na zapomnianej półce w archiwum UJ, dopóki nie zjedzą jej myszy lub nie rozsypie się w pył? Nie wydaje mi się. Zróbcie więc prezent samym sobie, poświęćcie kilka minut na zapoznanie się z instrukcją i wgrajcie do JBC plik z waszą pracą. Odpłaćcie się UJ-otowi i zapchajcie nieco nasze serwery. Po tylu latach studiów macie do tego prawo!


A żeby nie było, że tak sobie tylko piszę - proszę, oto dzieła moich koleżanek i kolegi z pracy, którzy skorzystali z okazji i się self-publikowali:


Polonica w wybranych międzynarodowych bibliotekach cyfrowych

Recepcja literatury fantasy w Polsce na przykładzie dzieł J.R.R. Tolkiena

Jakość obrazu w zasobach bibliotek zrzeszonych w Federacji Bibliotek Cyfrowych : zdigitalizowane dokumenty w formacie DjVu

Dzisiejszy wpis jest ostatnim, związanym z tegorocznym Tygodniem Open Access w JBC. I na koniec, słowem podsumowania zarówno całości, jak i do tego postu, chciałam napisać jedną rzecz. Open Access zaczyna się od nas samych. Ruch ten rozrośnie się i zyska na popularności tylko wtedy, kiedy ludzie będą wiedzieć o jego istnieniu i głośno o nim wspominać. A także - kiedy sami będą coś w Open Accessie udostępniać.

Dlatego też, moi mili, nie bójcie się mówić innym, czym jest Open Access i dlaczego jest on fajną ideą. A jeśli znacie kogoś, kto tworzy - opowiadania, muzykę, filmy lub cokolwiek innego - zwróćcie mu uwagę, że czasem zamiast na copyrighcie, lepiej jest udostępnić coś na licencji Creative Commons.

A przy okazji, jeśli jesteście absolwentami UJ - dołóżcie swoją cegiełkę do budowy polskiego Open Accessu i opublikujcie się w JBC. Dla was będzie to oznaczało jedynie kilka kliknięć, a w przyszłości, dla kogoś innego - wasza praca dyplomowa być może będzie znaczyła bardzo wiele.



Więcej wpisów z Tygodnia Open Access w JBC:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...