i inne głupoty

czwartek, 22 marca 2012

Technologika: Gadżeciarze i inne stwory

"Gadżeciara" - mówią na mnie nieraz. Czemu? Nie wiem, nigdy nie pytałam. Wydaje mi się jednak, że jest to spowodowane między tym, iż posiadam telefon z masą fajnych funkcji, wiem, co to takiego Kindle i nie boję się używać iGoogle. Oczywiście nie obrażam się, gdy ktoś nazwie mnie w taki sposób. Wydaje mi się jednak, że rozumowanie osób, które tak mówią jest nie do końca poprawne.

Błędem jest bowiem to, że kwestię gadżeciarstwa się upraszcza, a wszystkich gadżeciarzy wrzuca do jednej szuflady. Tymczasem - co postaram się wam dziś udowodnić - istnieje kilka rodzajów gadżeciarzy oraz jeden ich podgatunek, któremu nadałam specjalną nazwę.


Gadżeciarze Teoretyczni

Znają funkcje najnowszego iPada, wiedzą jakie możliwości ma Xbox Kinect, potrafią wskazać model komórki, który jest teraz najlepszy i podpowiedzą ci, jak przejść misję w Wiedźminie 2. Problem w tym, że nigdy nie trzymali iPada w dłoni, Xbox widzieli tylko w supermarkecie, używają telefonu, który wciąż obsługuje dzwonki polifoniczne i nigdy nie grali w Wiedźmina.

Gadżeciarze Teoretyczni - wiedzą masę rzeczy na temat najświeższych nowinek informatyczno-technicznych, ale informacje te czerpią głównie z prasy lub internetu, rzadko własnego doświadczenia. Jedni interesują się nowościami z czystej ciekawości. Inni snują marzenia typu "jak będę bogaty, to kiedyś sobie coś takiego kupię".


Gadżeciarze Praktyczni

Średnio co rok wymieniają netbooka na nowszy, szybszy model. Komputer traktują jednak przede wszystkim jak narzędzie do pracy - ciągle coś na nim notują, pokazują prezentacje i tak dalej. Za to ich telefon to jeden z modeli starego typu. Mogliby kupić nowszy, bo stać ich na to, ale tego nie robią. Dlaczego? Ponieważ komórki używają tylko do dzwonienia, nie potrzebują bajerów, które oferują smartfony.

Innymi słowy - ta grupa gadżeciarzy wie, jaki sprzęt elektroniczny jest im potrzebny i - jeśli tylko uzna, że to konieczne - nie zawaha się wydać na niego pieniędzy. Gdy jednak w grę wchodzą rzeczy mniej przydatne, Gadżeciarz Praktyczny powie wam "nie, dziękuję - wcale tego nie potrzebuję".


Gadżeciarze Niepraktyczni

W ich torbie (tudzież plecaku) znajdziecie smartfon, tablet, netbooka, czytnik e-booków, odtwarzacz mp3 oraz kieszonkowe Playstation (tak, zgadza się - wszystkie te rzeczy naraz!). W domu posiadają dodatkowo dobrej jakości peceta, konsolę do gier, kino domowe z 3D i masę innych gadżetów. Oczywiście, żeby korzystać z tych wszystkich rzeczy jednocześnie potrzebowaliby trzech par oczu oraz co najmniej ośmiu rąk. I choć obeszliby się bez ponad połowy posiadanych gadżetów - ani myślą się ich pozbyć. Wręcz przeciwnie - wymieniają je na nowsze modele, gdy tylko takie pojawią się na rynku.

Po co im taka masa sprzętu elektronicznego? Nie wiem. Część Gadżeciarzy Niepraktycznych jest zwykłymi szpanerami. Inni uparcie powtarzają sobie, że nowy gadżet jest im potrzebny, bo pomoże w studiowaniu, uczyni pracę bardziej wydajną i ułatwi ich życie na sto dziesięć innych sposobów. Spróbuj im jednak powiedzieć, że obeszliby się bez tego wszystkiego, to zwyzywają cię od wsteczniaka, który nie potrafi nadążyć za postępem technologicznym.


iSlave

Połóż przed takim iPhone'a oraz innego smartfona, o dużo lepszych parametrach oraz większych możliwościach - wybierze iPhone'a. Czemu? Bo to produkt Apple'a, a Apple w mniemaniu takiej osoby jest najlepszy.

Poza telefonem, posiadają także całą masę innych produktów z logiem nadgryzionego jabłuszka. Z wyższością spoglądają na każdego, kto używa Windowsa, a Steva Jobsa uważają za największego geniusza, jaki kiedykolwiek chodził po Ziemi. Oczywiście już planują wymienić swojego iPada 2 na nowszy model i są głusi na krytykę dotyczącą trzeciej wersji tabletu. Bo źle o iPadzie 3 napisali na pewno przeciwnicy Apple'a, którzy zrobili to z powodu zawiści i złośliwości.

W żadnym wypadku nie twierdzę, że każdy użytkownik Apple'a to iSlave (dla osób nieznających angielskiego: slave to niewolnik). Do tej grupy zaliczają się jedynie ci, którzy traktują produkty tej firmy z nabożną czcią, zupełnie nie dostrzegając ich wad. Jednocześnie część z gadżeciarzy tego typu albo prowadzi działalność misyjną polegającą na "nawracaniu" innych na produkty Apple'a, albo toczy świętą wojnę z każdym, kto twierdzi, że mogą istnieć rzeczy lepsze od tych z nadgryzionym jabłuszkiem (albo też i jedno, i drugie).




Zgadza się, posiadam telefon z masą fajnych funkcji. Ale to dlatego, że zanim go kupiłam dokładnie przyjrzałam się wszystkim modelom dostępnym na rynku i wybrałam ten, który był moim zdaniem najlepszy. Jednocześnie jednak - ponad połowa możliwości telefonu wynika z zainstalowanych w nim aplikacji, które są darmowe, i które prawdopodobnie każdy z was mógłby bez trudu wgrać także na swój smartfon. Nie patrzcie więc na mnie z zazdrością, gdy moja komórka zmienia się na przykład w latarkę. Dzieje się tak jedynie dzięki temu, że w telefonie jest lampa błyskowa oraz odpowiedni programik. Gdybyście podobnie jak ja, wybrali smartfona w sposób świadomy, a potem poświęcili trochę czasu na doinstalowanie do niego kilku rzeczy - być może wasza komórka byłaby jeszcze bardziej szpanerska od mojej.

Nie wiecie, czym jest Kindle? Nie martwcie się, idę o zakład, że już niedługo zrobi się głośno na jego temat. A co do iGoogle'a - moim zdaniem jest on dużo mniej straszny, niż na przykład Onet.


Tak, jestem gadżeciarzem. Ale Gadżeciarzem Teoretyczno-Praktycznym. Sama nie wiem, do której z tych grup bardziej się klasyfikuję. Daleko mi jednak do Gadżeciarza Niepraktycznego lub też iSlave'a. Uwierzcie mi - znam kilku przedstawicieli obydwu gatunków - i wiem, co mówię.


Zdaję sobie też sprawę z tego, że niektórzy uważają, że "gadżeciarz" jest słowem o nieco negatywnym zabarwieniu. Osobiście jestem jednak innego zdania. Bo choć owszem - przesadne gadżeciarstwo nie jest zdrowe, to niewielka jego "dawka" uczyni z nas pewnego rodzaju technologicznych pionierów. Takich samych, jakimi jeszcze dekadę temu byli ludzie używający telefonów komórkowych i korzystający na co dzień z internetu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...